3.09.2017

Moje uwagi dotyczące lektur (Augustyn)



Augustyn miał niebywałą intuicję teologiczną. Intuicję Bożego oświecenia. Ale brakowało mu filozoficznych podstaw rozumienia tego tematu. Dlatego nie zdołał przełożyć swojego oświecenia na wiedzę filozoficzną.
W zakresie filozofii stał na stanowisku jakiegoś Platońskiego dualizmu duszy i ciała. To zaciążyło na jego poglądach. Pojmował duszę jako substancję rozumna (substantia rationalis) i twierdził, że tę substancję stworzył bezpośrednio Bóg. Jest to niedopuszczalny błąd, zarówno od strony filozoficznej jak i teologicznej, który pokutuje do dzisiaj.
Augustyn przeżył i przećwiczył różne poglądy filozoficzne, ale nie znalazł w nich prawdy i dobra. I wreszcie otrzymał oświecenie, które pozwoliło mu uwierzyć w nauczanie chrześcijańskie. Odtąd prawdziwą filozofią stała się dla niego doctrina christiana.
Rozważając i oceniając wyznawane dotychczas poglądy filozoficzne doszedł do wniosku, że naturalne zdolności duchowe człowieka nie gwarantują ani osiągnięcia i poznania całej prawdy, ani pragnienia i umiłowania pełnego dobra. Jako pierwszy potrafił rozpoznać i zidentyfikować naturalne możliwości władz duchowych. W stosunku do ludzkiego umysłu (właściwie rozumu) posłużył się kategorią myślenia (cogitare, cogitatio), natomiast wobec woli użył pojęcia wolnej decyzji (liberum arbitrium). Odkrył w ten sposób, że duchowość człowieka pozostawiona sama sobie (czyli dusza po grzechu pierworodnym i po upadku) jest zdolna jedynie do działań pozornych (do myślenia i do wolnego wyboru), które nie dają prawdziwej mądrości, czyli poznania tego, co realne i prawdziwe, ani prawdziwej świętości, czyli chcenia tego, co rzeczywiście dobre (osobowego dobra).
Dlatego Augustyn przyjął, że człowiek potrzebuje jakiejś nadprzyrodzonej interwencji, czyli oświecenia, które pochodzi od Boga. Dopiero przyjęcie Bożego oświecenia pozwala człowiekowi osiągnąć doskonałość w postaci mądrości i świętości. Teologia nazywa to darem łaski. Biskup Hippony rozwinął teorię łaski Bożej, dzięki czemu został uznany przez Kościół za doktora łaski.
Umysł ludzki powinien przyjąć Boże oświecenie w postaci Słowa Bożego albo słowa objawionego. Dzięki temu w umyśle rodzi się wiara (cnota wiary), która stanowi uznanie tego, co realne (przede wszystkim uznanie istnienia Boga jako przyczyny wszelkiej realności – jako Stwórcy świata i człowieka). Z kolei wola musi przyjąć Boże oświecenie w postaci wezwania sumienia do czynienia dobra (czyń dobro, unikaj zła), co skutkuje chceniem dobra. Sumienie jako głos Boga przemawia do człowieka nakazując dobre uczynki. Dzięki temu w woli rodzi się miłość miłosierna (cnota miłości - caritas), która zachęca wolę do miłowania osobowego dobra (Boskiego i ludzkiego).
Augustyn doskonale rozumiał taką potrzebę przyjęcia łaski Bożej. Wiedział, że do życia chrześcijańskiego potrzebna jest łaska. Ale nie potrafił wyjaśnić faktycznego oddziaływania łaski Bożej, gdyż według niego Bóg oddziałuje bezpośrednio na ludzką duszę przekazując jej prawdę i dobro, co miałoby przecież nieobliczalne skutki. Czytamy w Biblii, że moc Arki Przymierza była w stanie porazić i zabić człowieka. Stąd można wnosić, że dar łaski płynie do człowieka poprzez podmiotowość osoby (podmiotowość istnienia), która dopiero swoimi aktami kontemplacji i sumienia oddziałuje na władze duchowe. W ten sposób Bóg bezpiecznie oświeca, ożywia i uzdrawia człowieka.
Umysł, który zdobędzie słowo prawdy (słowo Boże) otwiera się na poznanie prawdy, czyli na poznanie tego, co realne. Umysł poznający prawdę realności zmierza w stronę wiedzy mądrościowej, a nie tylko wiedzy pojęciowej opartej na myśleniu (analiza pojęciowa). Wiedza pojęciowa dotyczy tego, co możemy sobie o czymś pomyśleć (pomyśleć właśnie przy pomocy pojęć, czyli ogólnych treści pojęciowych). Natomiast wiedza mądrościowa albo po prostu mądrość polega na głoszeniu słowa prawdy o tym, co realnie istnieje. Mądrość głosi prawdę i tylko prawdę, a nie dowolne opinie i poglądy na różne tematy. Otóż myślenie, które nie przynależy do umysłu, lecz tworzy świadomość, nie jest w stanie stworzyć wiedzy mądrościowej (mądrości), lecz tworzy tylko dowolne poglądy (tzw. intencje myślne). Realnym wyposażeniem umysłu jest więc wiedza mądrościowa, czyli głoszenie prawdy o realności i jej przyczynie.
Natomiast wola, która pod wpływem osobowych aktów sumienia dokonuje czynów dobra, zdobywa moc chcenia – chcenia, które jest skierowane zawsze do dobra. Taka wola, czyli tzw. silna wola, otwiera się od razu na chcenia dobra, które to chcenie (velle) zmierza do osiągnięcia i realizacji osobowego dobra. W ten sposób realnym wyposażeniem woli staje się moc chcenia (potężna moc chcenia dobra). Bez tej mocy wola nie będzie zdolna do stałego i wytrwałego chcenia dobra. Bezsilna wola jest skazana na dowolność wyboru. Ale wtedy raz wybiera dobro, aby zaraz następnie wybrać zło (mówi się wówczas o wyborze mniejszego zła). Bez wsparcia aktów sumienia wola nie posiada mocy chcenia, gdy więc zaczyna coś wybierać lub o czymś decydować, wtedy czyni to zupełnie w ciemno. Z tej dowolności wyboru (czyli wolnej woli) nie może wyniknąć nic dobrego. Człowiek miota się bowiem wówczas pomiędzy skrajnościami, wybierając raz to, a raz coś przeciwnego, na ogół pod wpływem dowolnych impulsów. W ten sposób wola przestaje kierować się dobrem wybierając różne postaci zła (tzw. mniejsze zło).
Co ciekawe, Augustyn do tych władz duchowych (umysłu i woli) dodaje jeszcze pamięć. Wydawać by się mogło, że to przypadek, ale można się w tym doszukać głębszego sensu. Otóż ja przyjmuję jako trzecią władzę duchową uczuciowość, która powinna kierować się przeżywaniem życia (pięknego życia). Uczuciowość, doskonalona i ukształtowana przez osobowe akty upodobania piękna, jest zdolna do podejmowania działań, jakimi są przeżycia (affectiones). Te przeżycia dotyczą piękna i życia, czyli dotyczą pięknego życia. Wydaje się, że to nagromadzenie przeżyć uczuciowości jest związane właśnie z pamięcią. Pamięć, która byłaby wyposażeniem uczuciowości, gromadzi wszystkie piękne przeżycia naszego życia. Stąd możemy przyjąć, że pamięć otwiera człowieka na życie, ale wskazuje nam zarazem piękno życia, czyli życie wieczne. Pamiętając o pięknie rzeczywistego życia zaczynamy pokładać nadzieję na życie wieczne. To by również oznaczało, że pamięć otwiera nas na wieczność, na życie wieczne. Nadzieja rodzi się zatem z pamięci o przeżytym życiu. Dlatego pamięć jest czymś bardzo ważnym dla naszej uczuciowości. Pamięć ożywia naszą uczuciowość, zwraca ją ku upodobaniu życia i staje się źródłem nadziei na dalsze życie.
Człowiek żyje i przeżywa to swoje życie. Aby to przeżywanie życia i samo życie uzyskały wyraźną ciągłość, potrzebna jest pamięć. Pamięć obejmuje ciągłość naszych przeżyć, obejmuje tym samym ciągłość życia. Pamięć nadaje naszemu życiu trwałość. Bez pamięci człowiek nie mógłby ogarnąć swojego życia. Nie mógłby rozważyć i ocenić swojego życia. Mógłby wtedy wygłaszać jedynie jakieś oderwane tezy i poglądy na temat życia.
Pamięć zapewnia nam trwałość życia i przeżywanie tej trwałości. Dzięki temu pamięć otwiera nas także na oczekiwanie przyszłości. Otwiera nas na nadzieję na przyszłe życie – życie wieczne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz