26.07.2017

Hasło "państwa prawa"



Hasło „państwa prawa” jest pojęciem stricte politycznym. Nie opisuje ono społecznej rzeczywistości, lecz postuluje jedynie jakieś złudne treści. „Państwo prawa” wcale nie oznacza, że prawo będzie broniło obywateli. „Państwo prawa” oznacza, że prawo będzie broniło instytucje państwowe przed zakusami działań wspólnotowych.
Pojęcie „państwa prawa” ma wspierać kolejne puste pojęcie „rządów prawa”. Nie ma niczego takiego jak „rządy prawa”. Prawo nie może rządzić w żaden sposób. To jest zwykłe pojęciowe nadużycie. Rządzą zawsze ludzie, oczywiście trzeba się zgodzić, że rządzą w zgodzie ze stanowionym prawem albo niezgodnie z nim. Otóż w działalności politycznej prawo określa jedynie charakter i możliwości instytucji, poprzez które ludzie sprawują władzę, czyli kierują państwem. Prawo nie wyznacza więc samego sposobu rządzenia, a jedynie określa jakiś zakres możliwych działań rządu (instytucji rządowych).
W demokracji prawo jest potrzebne przede wszystkim do przeróżnych form instytucjonalnych (np. urzędu prezydenta, powstawania i działania sejmu, itd.). Okazuje się bowiem, że dużo łatwiej jest kontrolować instytucje niż spontaniczne działania obywateli (chociażby dawniej kwestia pospolitego ruszenia zamiast regularnego wojska).
Dlatego współczesna demokracja zmierza wyraźnie do porzucenia różnych form działania wspólnotowego stawiając na ich miejsce rozwiązania prawne, czyli instytucje. Toteż deprecjonuje się rolę wspólnoty rodzinnej (rodziny złożonej z ojca, matki i dzieci) na rzecz prawnego zadekretowania związków homoseksualnych. Jest to całkowite wypaczenie społecznej roli prawa, które zamiast sprawiedliwi służyć rozwojowi społecznemu doprowadza do destrukcji samych fundamentów społeczeństwa.
„Państwo prawa” odrzuca również albo pomija rzeczywistą wspólnotę narodową, ponieważ nie da się ująć narodu w jakieś formy prawne czy instytucjonalne. Naród nie jest żadna instytucją, lecz historycznie żywą i działającą wspólnotą społeczną (wspólnotą osobową), która przez wieki wytworzyła własną państwowość. „Państwo prawa” zmierza więc do porzucenia rzeczywistej kategorii politycznej, jaką jest naród, ponieważ dowartościowanie tej rzeczywistej wspólnoty niweluje możliwość rządzenia przy pomocy instytucji. Wystarczy spojrzeć, jak działają instytucje (komisje EU) Unii Europejskiej. Działania wspólnotowe obywateli poszczególnych państw nie poddają się tak łatwemu sterowaniu jak instytucje rządowe tych państw. W Brukseli doskonale wiedzą, że najłatwiej rządzi się wszelkimi tworami instytucjonalnymi sterowanymi przy pomocy prawa (najlepiej prawa unijnego). Urzędnicy lub pracownicy takich instytucji są zobowiązani do działania na mocy prawa. Prawo nakazuje im działać dla dobra instytucji, a nie dla dobra wspólnego, czyli społecznego. Można by stwierdzić, że na tym właśnie polegają „rządy prawa”.
Cały ten układ polityczny powoduje zupełne zaniechanie działań wspólnotowych i działań osobowych, które charakteryzuje bezinteresowność, preferując wyłącznie działania interesowne i użyteczne. Jednak społeczeństwo czy nawet państwo nigdy nie będzie działało jak dobrze zorganizowane przedsiębiorstwo. To było złudzenie wizji komunistycznej i to jest złudzenie liberalnej wizji społecznej. Ludzie i obywatele nie będą się zachowywać jak posłuszni robotnicy albo lojalni urzędnicy.
Każdy człowiek jest obdarzony swoboda działania i nie wolno przyjmować, że zechce z tego zrezygnować. Trzeba więc dać ludziom swobodę działania bez zbędnych ograniczeń prawnych i instytucjonalnych. Człowiek nie będzie działał ani przeciwko sobie, ani przeciwko innym ludziom. Człowiek w sposób naturalny będzie działał dla dobra swojej wspólnoty, z którą się utożsamia lub w której uczestniczy. Dlatego każdy człowiek najchętniej działa dla dobra swojej rodziny i to jest najlepszy motyw do działalności społecznej. Człowiek naprawdę nie musi działać w ramach jakiejś instytucji.
Wszelkie instytucje zabijają swobodę i spontaniczność działania. Jeżeli bowiem próbuje się maksymalnie uporządkować życie społeczne, to od razu pojawia się przemoc i tyrania. Wszystko jedno czy jest to tyrania wojskowa, czy tyrania partyjna, czy wreszcie tyrania światopoglądowa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz