20.10.2016

Osoba kontra technika (2)



Skoro człowiek utracił wiarę w realność, to pozostało mu jedynie wierzyć w swoje możliwości. Homo sapiens uwierzył w swoje możliwości i dzięki temu zaczął budować cywilizację. Łatwiej jest wierzyć w możliwości niż w realność, gdyż taką „wiarę” podsuwa nam myślenie. Myślenie pragnie zastąpić realność przez możliwości. Myślenie nie lubi, wprost nie znosi realności, dlatego w to miejsce tworzy własne możliwości.
Człowiek zapomniał już, jak się realnie żyje. Zafascynował go świat możliwości, jakie wciąż otwiera przed nami ludzkie myślenie. Człowiek nie zauważył, że możliwości są tylko pięknym pozorem. Nieustannie kreuje nowe możliwości techniczne. W tych kreacjach jest naprawdę twórczy i to go zachwyca. Niestety zapominamy, że ta twórczość stwarza jedynie wspaniały świat wokół nas, lecz ani na milimetr nie poszerza naszej ludzkiej realności. Świat techniki rozwija się wokół nas, ale nie rozwija nas samych. A nawet wydaje się, że ogranicza naszą realność.
Realnością człowieka jest jego osoba, która nie potrzebuje udogodnień technicznych. Osoba rodzi się i żyje w kręgu wspólnotowym. Dlatego dla niej najważniejsza jest wspólnota kochających osób, czyli rodzina. Tego nie zapewni nam żadna technika, ani żadna technologia.
Technika wymusza przestawienie się człowieka na działania użytecznościowe, jakie oferuje nam świadomość. Nasza świadomość żyje możliwościami. Dlatego kocha wszelkie możliwości techniczne. Żyjąc w świecie techniki i obcując jedynie z różnego rodzaju urządzeniami, człowiek jest zmuszony wyrobić sobie świadomość i umiejętność posługiwania się techniką. Wtedy okazuje się, że na życie rodzinne i wspólnotowe nie ma już czasu. A to znaczy, że rezygnujemy z rozwoju własnej realności. Dlatego przestajemy działać jako osoby. Świadomość popycha nas w stronę użyteczności, gdyż w świecie techniki wszechwładnie panuje użyteczność. Człowiek zaczyna uganiać się za różnego rodzaju korzyściami i przyjemnościami płynącymi z rozwoju techniki, czyli poddaje się użyteczności. Ale taki utylitaryzm zabija postawę bezinteresowności (czyli bezinteresownej moralności). A przecież działania osobowe są jak najbardziej bezinteresowne, gdyż osoba ludzka do niczego nie służy, ale sama wymaga służby. Osoba jest dobrem samym w sobie, gdyż jest dobrem realnym. Dlatego osobie należy się służba i poszanowanie. Osobie należy się miłość, ponieważ tylko miłość jest właściwym odniesieniem do osoby. Miłość jest w pełni bezinteresowna.
Człowiek powinien korzystać z rozwiązań technicznych, ale przede wszystkim powinien się fascynować własną realnością. Nie wolno pozbywać się realności na rzecz postępu technicznego. To technika ma służyć człowiekowi, a nie odwrotnie. Człowiek może posługiwać się urządzeniami technicznymi. Lecz nie może być ich sługą, bo wówczas staje się niewolnikiem lub technoholikiem (kimś uzależnionym od techniki). Dzisiaj rozwinięte społeczeństwa są uzależnione od techniki i technologii. To uzależnienie przybrało już zastraszające rozmiary, gdyż cały rozwój gospodarczy (właśc. ekonomiczny) jest nastawiony na nowe technologie. Nie ma już mowy o rozwoju osobowym człowieka. Nawet rolnictwo nie może się już obejść bez wykorzystywania nowych technologii.
Trzeba zapytać, czy to aby na pewno służy człowiekowi? Czy współczesna technologia dobrze służy człowiekowi, czy może odbiera mu jego realność? Dzisiaj człowiek nie potrafi żyć bez opanowania różnych technologii. Nawet nasz codzienność jest napakowana techniką po brzegi. W pracy podstawową umiejętnością jest obsługa komputera i czajnika. Dlaczego człowiek nie może już żyć bez techniki? Jako ewenement pokazują nam ludzi, którzy uciekli od cywilizacji i technologii. Naszym życiem zaczyna już sterować technika, a nie sam człowiek. Ale w ten sposób pozbywamy się własnej osoby, a przez to pozbywamy się osobowego kontaktu z innymi ludźmi. Co więc czeka człowieka w przyszłości, czyżby samotność na złomowisku techniki? Właśnie w tym kierunku idą wizje przyszłości. Ponure wizje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz