Wstawał
już nowy dzień, kiedy wybrałem się z Platonem do jaskini. Zaprowadził mnie do
tego ponurego miejsca, żeby pokazać mi, na czym polega ludzkie poznanie. Gdy
weszliśmy do środka poprosił, żebyśmy usiedli pod ścianą na skalnym występie.
–
Widzisz tę mroczną jaskinię? Tak wygląda nasz umysł, gdy brak mu poznania. To
jest tylko czarna dziura, która stanowi jedynie możliwość widzenia
czegokolwiek. Możliwość nie stanowi jednak prawdziwej rzeczywistości. Realność
znajduje się poza naszym umysłem. W nim nie ma niczego realnego.
–
Jak więc poznać rzeczywistość? Przecież w tej jaskini nic nie widać!
–
Za kwadrans pojawi się tu słońce, promyk słońca, który oświetli ten mrok.
Pokażę Ci wtedy coś więcej. Moi słudzy wystawią tam na zewnątrz spektakl. Wtedy
zobaczymy, czy widać coś z tego, co tam się dzieje. Poczekajmy cierpliwie. A
wtedy patrz uważnie.
–
Och, już przebijają się pierwsze promienie słońca!
–
Zamknij na chwilę oczy i otwórz je gdy już powiem. Teraz patrz przed siebie.
Patrz uważnie i mów, co widzisz.
–
Tam na ścianie naprzeciw wejścia widzę przesuwające się cienie. Dostrzegam
cienie ludzi, którzy coś ze sobą niosą. Niosą różne rzeczy, raz większe, a raz
mniejsze. Niektóre trudno rozpoznać. O! ten człowiek niesie dzban zapewne z
oliwą. A tamten idzie do gimnazjonu ćwiczyć swoje ciało, jak się zdaje. Z kolei
ta kobieta poszła po wodę do zdroju.
–
Widzisz zatem tylko cienie na ścianie, a jednak opowiadasz mi o tym, co się
dzieje na zewnątrz.
–
To prawda, opowiadam o tym, co widzę, jakbym widział to naprawdę, ponieważ te
cienie przypominają mi to, co już widziałem poprzednio w rzeczywistości.
Dlatego przypominam sobie te różne kształty i postaci. I mówię o nich tak,
jakbym widział prawdziwych ludzi i prawdziwe rzeczy.
–
Można więc przyjąć, że już kiedyś wcześniej widziałeś prawdziwą rzeczywistość,
a teraz, gdy dostrzegasz tylko cienie, przypominasz sobie to, co realne.
–
Właśnie tak jest.
–
Tak samo się dzieje z naszym poznaniem. Widzisz na świecie jedynie cienie i złudzenia,
ale nie postrzegasz tego, co istnieje naprawdę. Nasze poznanie zmysłowe nie
daje nam możliwości dotarcia do tego, co naprawdę realne. Widzisz tylko
wyobrażeniowe przedstawienia i obrazy, jakby kształty realności. Tylko tyle
umożliwiają nam warunki materialne, czyli fizyczne. Nasza cielesna zmysłowość
postrzega jedynie cielesność, która nas otacza i którą sami jesteśmy. Gdzieś
poza tym kryje się prawdziwa realność (ontos
onta).
–
Ale przyznałeś przecież, że rozpoznaję te różne kształty, gdyż przypominam
sobie to, co oglądałem naprawdę. Czy tak jest w naszym poznaniu?
–
Tak właśnie jest! Kiedyś na początku, może w niebie, może na ziemi, oglądaliśmy
rzeczywistość w całej pełni. Poznawaliśmy to, co realne w jego realności. Nie
mieliśmy, ani nie potrzebowaliśmy żadnych obrazów lub wyobrażeń. Znaliśmy
rzeczy takimi, jak one naprawdę istnieją. Inaczej mówiąc nazywaliśmy rzeczy po
imieniu. Ale to się skończyło. Może pogubiliśmy się w tym realnym świecie, a
może zapragnęliśmy czegoś więcej? Tylko, że to więcej stało się czymś mniej.
Nie wiadomo, jak to było. Utraciliśmy jednak widzenie samej realności.
Straciliśmy idee dobra, piękna i prawdy. Dlatego zawędrowaliśmy do tej złudnej
postaci ziemskiej jaskini, gdzie oglądamy tylko cienie i wyobrażenia. Coś
widzimy, lecz nie widzimy już prawdy, dobra i piękna. Dostrzegamy jedynie
jakieś rzeczy, które zdają się nam piękne, dobre i prawdziwe, ale nie wiemy i
być może się nie dowiemy, czy tak jest naprawdę.
–
To co możemy teraz zrobić? Czy mamy żyć w tej jaskini naszego umysłu? Czy można
jeszcze powrócić do tej prawdziwej lub boskiej rzeczywistości? Czy zdołamy
odzyskać pełnie poznania, żeby na powrót oglądać prawdę, dobro i piękno, które
dotyczą samej realności?
–
To się chyba niezbyt udaje. Filozofia stara się jakoś ułatwić nam ten powrót,
ale to jest droga przez trudy i mękę. Jak dotąd filozofia nie podąża prostą
drogą, lecz zbacza gdzieś i kluczy po bezdrożach. Filozofia próbuje pouczać nas
o prawdziwej rzeczywistości, lecz kiedy zaczyna opowiadać o tym zwykłym
ludziom, to oni odwracają się od niej i nie chcą słuchać, gdyż uważają, że jest
im dobrze na tym świecie, jaki znają, bo tutaj mogą żyć przyjemnie i
szczęśliwie, i nie potrzebują sięgać tam, gdzie wzrok już nie sięga, bo nie
wiadomo, co ich tam czeka. Wystarczy im to, co widzą, bo to jest coś, do czego
się przyzwyczaili. Przecież wiesz, że przyzwyczajenie staje się drugą naturą
człowieka. Okazuje się, że łatwiej jest żyć ze swoimi wyobrażeniami i
przyzwyczajeniami lub nawet uzależnieniami, niż zmagać się nieustannie z twardą
rzeczywistością. Wyobrażenia i przyzwyczajenia można sobie dowolnie kształtować.
Po co więc mamy odkrywać jakąś rzeczywistość, która nie daje się dowolnie
kształtować?
–
Może powinniśmy poznać rzeczywistość dlatego, że istnieje?
–
Ale mamy wątpliwości, czy coś realnego naprawdę istnieje? Gdybyś posiedział w
tej jaskini jeszcze parę lat, wtedy brałbyś za prawdę te cienie na ścianie i do
nich dostosowywał swoje wyobrażenie rzeczywistości.
–
To dość ponura perspektywa. Może faktycznie lepiej i przyjemniej jest zadowolić
się tylko tym, co widzimy, nawet jeśli są to cienie i złudzenia. Ludzie chyba
jednak wolą żyć złudzeniami niż prawdą. Każdy
człowiek, mając do wyboru trudną i krzywdzącą prawdę lub przyjemne kłamstwo,
wybierze to drugie.
–
My jednak powróćmy do rzeczywistości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz