Platon (w Timajosie) wymienia dwie
choroby umysłowe (czyli choroby duszy). Jedną jest mania (szaleństwo), a drugą amathia
(nieuctwo, brak edukacji). W pierwszym przypadku można chyba mówić o jakimś
szalonym zaangażowaniu (nadaktywności) w daną sprawę lub w dany pogląd. Coś, co
najczęściej cechuje neofitów, których Platon nie lubił i pogardzał nimi. W
drugim przypadku mamy zupełny brak zainteresowania wiedzą (pasywność), jakąś
akceptację ignorancji (przecież wiedza filozoficzna nie jest człowiekowi do
życia potrzebna).
Według Platona celem ludzkiego
życia jest upodobnienie się do Boga (do bogów). Człowiek powinien więc dążyć do
poznania tego, co boskie. Dlatego potrzebna jest terapia duszy (grecka therapeia określała relację z bogami). Z
pewnością takie obcowanie z bogami zapewniały misteria, ale wydaje się, że
Platon oceniał je negatywnie, uważając, że misteria niosą ze sobą jakieś
szaleństwo ludzkiego zaangażowania, co powoduje, że gubi się ludzka rozumność. Platon
sądził, że czymś boskim w człowieku jest umysł (nous), a to oznaczało, że to umysł powinien prowadzić nas do Boga
(do bogów). Umysłowi potrzebna jest wiedza, którą wychwalał Sokrates. Stąd
właściwą drogą do Boga staje się mądrość i filozofia jako umiłowanie mądrości.
Dla Platona filozofia nie jest żadnym
szaleństwem w zdobywaniu wiedzy, lecz jest spokojnym i wytrwałym dążeniem do
wiedzy mądrościowej, czyli wiedzy rozumiejącej. Jest to stałe zaangażowanie się
w wiedzę, ale bez żadnych ekscesów. Jest to raczej forma zaprzyjaźnienia się z
wiedzą, a dalej również zaprzyjaźnienia się z bogami. Z kolei odrzucenie
ignorancji i nieuctwa jest oczywiste, gdyż zupełnie nie służy uprawianiu duszy,
czyli kulturze umysłowej. Zarówno umysłowe szaleństwo, jak i nieuctwo lub
bezmyślność prowadzą do zaburzenia oceny moralnej i religijnej. Szaleństwo
intelektualne, czyli jakaś erudycyjna nadaktywność, chęć przebieżenia
wszystkich poglądów i stanowisk, wcale nie prowadzi do rozpoznania prawdy, gdyż
jest poszukiwaniem różnych opinii (doxai),
a nie zdobywaniem wiedzy (episteme).
Również uczepienie się jakiegoś jednego poglądu (na ogół czegoś najnowszego)
nie daje nam wiedzy, gdyż opinie są chwilowe i nie ujmują całej prawdy.
Otóż filozofia podejmuje różne
problemy, rozważa je i analizuje różne możliwości, bada stanowiska na „tak”
oraz na „nie” (dialektyka), aby dopiero na koniec wyciągnąć jakieś wnioski i
stworzyć teorię. Natomiast ignorancja i nieuctwo nie służą człowiekowi, a nawet
wprost przeciwnie oddają go na pastwę nierozumnych popędów i zachcianek. Taki
człowiek kieruje się wyłącznie emocjami (czyli uczuciami przyjemności lub
nienawiści), które miotają nim na wszystkie strony. Brak wówczas jakiegokolwiek
porządku i ładu. Filozofia zaś pozwala zaprowadzić w ludzkiej duszy porządek i
harmonię. Przywraca panowanie rozumu oraz panowanie prawdy i dobra, mądrości i
sprawiedliwości. Bo tak naprawdę jedynie filozofia służy doskonaleniu człowieka
(w jego rozumnym człowieczeństwie) i tym samym upodobnieniu go do Bóstwa (do
bogów).
Dodatek p.s.: Być może to duchowe szaleństwo dotyczyło według Platona
również lub przede wszystkim poetów, którzy w swoich poematach opisują różne
szaleństwa duchowe, czyli twory i potwory wyobraźni, a nie prawdę ludzkiej
rzeczywistości. Ciekawe jak poeta przedstawiłby obraz Platońskiej Jaskini?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz