18.02.2016

Platon o szaleństwie



Platon (w Timajosie) wymienia dwie choroby umysłowe (czyli choroby duszy). Jedną jest mania (szaleństwo), a drugą amathia (nieuctwo, brak edukacji). W pierwszym przypadku można chyba mówić o jakimś szalonym zaangażowaniu (nadaktywności) w daną sprawę lub w dany pogląd. Coś, co najczęściej cechuje neofitów, których Platon nie lubił i pogardzał nimi. W drugim przypadku mamy zupełny brak zainteresowania wiedzą (pasywność), jakąś akceptację ignorancji (przecież wiedza filozoficzna nie jest człowiekowi do życia potrzebna).

Według Platona celem ludzkiego życia jest upodobnienie się do Boga (do bogów). Człowiek powinien więc dążyć do poznania tego, co boskie. Dlatego potrzebna jest terapia duszy (grecka therapeia określała relację z bogami). Z pewnością takie obcowanie z bogami zapewniały misteria, ale wydaje się, że Platon oceniał je negatywnie, uważając, że misteria niosą ze sobą jakieś szaleństwo ludzkiego zaangażowania, co powoduje, że gubi się ludzka rozumność. Platon sądził, że czymś boskim w człowieku jest umysł (nous), a to oznaczało, że to umysł powinien prowadzić nas do Boga (do bogów). Umysłowi potrzebna jest wiedza, którą wychwalał Sokrates. Stąd właściwą drogą do Boga staje się mądrość i filozofia jako umiłowanie mądrości.

Dla Platona filozofia nie jest żadnym szaleństwem w zdobywaniu wiedzy, lecz jest spokojnym i wytrwałym dążeniem do wiedzy mądrościowej, czyli wiedzy rozumiejącej. Jest to stałe zaangażowanie się w wiedzę, ale bez żadnych ekscesów. Jest to raczej forma zaprzyjaźnienia się z wiedzą, a dalej również zaprzyjaźnienia się z bogami. Z kolei odrzucenie ignorancji i nieuctwa jest oczywiste, gdyż zupełnie nie służy uprawianiu duszy, czyli kulturze umysłowej. Zarówno umysłowe szaleństwo, jak i nieuctwo lub bezmyślność prowadzą do zaburzenia oceny moralnej i religijnej. Szaleństwo intelektualne, czyli jakaś erudycyjna nadaktywność, chęć przebieżenia wszystkich poglądów i stanowisk, wcale nie prowadzi do rozpoznania prawdy, gdyż jest poszukiwaniem różnych opinii (doxai), a nie zdobywaniem wiedzy (episteme). Również uczepienie się jakiegoś jednego poglądu (na ogół czegoś najnowszego) nie daje nam wiedzy, gdyż opinie są chwilowe i nie ujmują całej prawdy.

Otóż filozofia podejmuje różne problemy, rozważa je i analizuje różne możliwości, bada stanowiska na „tak” oraz na „nie” (dialektyka), aby dopiero na koniec wyciągnąć jakieś wnioski i stworzyć teorię. Natomiast ignorancja i nieuctwo nie służą człowiekowi, a nawet wprost przeciwnie oddają go na pastwę nierozumnych popędów i zachcianek. Taki człowiek kieruje się wyłącznie emocjami (czyli uczuciami przyjemności lub nienawiści), które miotają nim na wszystkie strony. Brak wówczas jakiegokolwiek porządku i ładu. Filozofia zaś pozwala zaprowadzić w ludzkiej duszy porządek i harmonię. Przywraca panowanie rozumu oraz panowanie prawdy i dobra, mądrości i sprawiedliwości. Bo tak naprawdę jedynie filozofia służy doskonaleniu człowieka (w jego rozumnym człowieczeństwie) i tym samym upodobnieniu go do Bóstwa (do bogów).

Dodatek p.s.: Być może to duchowe szaleństwo dotyczyło według Platona również lub przede wszystkim poetów, którzy w swoich poematach opisują różne szaleństwa duchowe, czyli twory i potwory wyobraźni, a nie prawdę ludzkiej rzeczywistości. Ciekawe jak poeta przedstawiłby obraz Platońskiej Jaskini?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz