15.04.2015

Historia i myślenie



W postępowaniu człowieka i w całych naszych dziejach zawsze doszukiwano się jakiegoś racjonalnego sensu lub przesłania (przekazu). Można chyba przyjąć, że w taki ukryty sens dziejów wierzyły religie europejskiej cywilizacji. Biblia była opisem historii Narodu Wybranego (Izraela), którego trwanie gwarantowała sama obecność Boga. Dlatego w judaizmie i później chrześcijaństwie sens i rozwój historii pojmowano jako dzieło Opatrzności (Boskiej Inteligencji).
Tak po prostu historię ludzkości z ludzkim myśleniem pierwszy związał Hegel. Uważał bowiem, że dzieje ludzkości (właściwie historia kultury człowieka) rozwijają się w rytmie dialektycznego myślenia. Ale nawet u niego to myślenie przybierało postać jakiegoś absolutnego Ducha – Ducha dziejów.
Historia, a także kultura wydają się być oparte na ludzkim myśleniu. My uważamy, że historia i jej rozwój zależą raczej od indywidualnego myślenia człowieka, a dopiero później możemy mówić o zbiorowym  myśleniu uczestników historii. Z tej perspektywy trudno jest wskazać jakiś racjonalny rozwój historyczny. Tak naprawdę nie jesteśmy w stanie poznać tego, co myśleli kiedyś dawniej uczestnicy wydarzeń historycznych. Przecież nigdy nie dowiemy się, co pisarz albo nawet historyk miał na myśli, gdy pisał swoje dzieło czy swój utwór. Same wydarzenia w takiej lub innej postaci są dla nas oczywiste, ale nie możemy się dowiedzieć, jakie myśli lub poglądy faktycznie za nimi stały. Możemy się tego tylko domyślać. Dlatego historia pozostanie dla nas zawsze jakimś polem do interpretacji. Stąd bardziej przemawiają do nas utwory literackie opisujące wydarzenia historyczne i ich uczestników niż same dzieła historyków. Może bardziej wierzymy pisarzom niż historykom.
Tak do końca nie jesteśmy w stanie przedstawić nawet historii własnego życia, a co dopiero mówić o historii całych społeczeństw lub narodów. Ktoś powie, że dla historyka liczą się przecież same fakty, czyli to, co się wydarzyło. Lecz takie podejście oznacza, że z dziejów historycznych usuwamy podmiotowość człowieka. Kto bowiem tworzy historię – fakty czy człowiek? Jak zatem należałoby badać dzieje? Czy na przykład można zrozumieć coś takiego jak wybuch wojny? Może trzeba by to uznać za coś zupełnie absurdalnego z perspektywy osoby człowieka? A przecież za tym stoi jakieś ludzkie myślenie. Czyżby myślenie tworzyło całe zło historii? A jednak bez myślenia nie byłoby tych wszystkich wspaniałych dzieł kultury. Może ludzkie myślenie przebiega pomiędzy dobrem i złem? A co się stanie, gdy zechce ono wykroczyć poza dobro i zło? Wtedy popadniemy chyba w szaleństwo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz