13.10.2013

Wirtualna świadomość



Okazuje się, że naukowi geniusze, którzy uwierzyli w myślenie, wyzbyli się już zupełnie realności i teraz kombinują, jak tu połączyć swoją świadomość do komputera, żeby osiągnąć nieśmiertelność myślenia. To zadziwiające, że ludzie są w stanie wyrzec się własnej osoby i osobowej realności na rzecz możliwości myślenia w nieskończoność. Przecież sama nieskończoność jest tworem myślenia. Dlatego pod postacią idei nieskończoności kryje się jedynie możliwość myślenia i nic więcej.

Należy zatem uznać, że straszliwie pobłądził Levinas, który uważał, ze Bóg zjawia się w świadomości pod postacią idei Nieskończoności. Bóg nie potrzebuje i nie może się zjawiać w świadomości. A jeżeli myślimy o Bogu jako Nieskończoności, to na pewno nie poznajemy Boga, lecz wprost przeciwnie zapoznajemy Go, czyli myślimy coś zupełnie innego. Bóg nie jest pomyślany, Bóg jest realny. Bóg nie jest Samomyślącą się Myślą, jak domniemywał już Arystoteles. Ten pomysł Filozofa skrytykował Plotyn, który wykazał z kolei, że to Pierwszy Umysł powstaje jako Samomyśląca się Myśl.

Bóg jest ponad tym. Bóg jest Ipsum Esse (Czystym Istnieniem). Jest początkiem i zasadą, czyli przyczyną realności. Tylko Boskie Istnienie posiada bowiem moc sprawczą, dzięki czemu stwarza realne byty. Otóż myślenie jako sfera możliwości nie pochodzi od Boga. Ale powstało samorodnie w Pierwszym Umyśle (Nous), gdy ten oderwał się od realności i swej przyczyny, czyli oderwał się od Boga. Gdy zanegował łączność z Bogiem.

Myślenie Pierwszego Umysłu ukształtowało człowieka myślącego (homo sapiens). Jednak osobowa realność człowieka pochodzi bezpośrednio od Boga. Zdobyte w ten sposób myślenie wpływało jedynie na kształt naszej ludzkiej natury. To znaczy, że ukształtowało naszą rozumność, czyli wpłynęło na funkcjonowanie władz duchowych człowieka. Dziś powiemy, że działania ludzkiej świadomości są efektem posiadanej zdolności lub możliwości myślenia. Świadomość funkcjonuje dzięki myśleniu, lecz to oznacza, że stanowi tylko sferę możliwości a nie realności. Ten ontyczny status określa się także mianem intencjonalności. Intencjonalność nie jest realnością.

Ludzka świadomość stworzyła swój wirtualny świat komputerowy. Można przyjąć, że jest to właśnie świat („rzeczywistość wirtualna”) odpowiadający świadomościowemu myśleniu. Dlatego można zakładać, że da się przełożyć intencjonalność świadomości na warunki „wirtualnej rzeczywistości”. Przecież ani świadomość, ani „wirtualna rzeczywistość” nie są czymś realnym. To wszystko jest tylko pomyślane. Można więc pomyśleć sobie połączenie świadomości z wirtualnym światem komputerów albo siecią internetową. Przecież już dziś „ludzka świadomość” (czyli różne pomysły poszczególnych ludzi) tworzy wirtualny świat internetowy. Jeśli nie ma Cię w sieci, to znaczy, że nie istniejesz. A może tylko CI się wydaje, że jesteś kimś, gdy funkcjonujesz w internecie.

Trzeba się zastanowić, co wybrać – realność czy myślenie. Realność nie jest myśleniem, a myślenie nie stanowi realności. Ponadto myślenie nigdy nie stanie się realnością, chociaż zawsze pragnęło zająć jej miejsce. Dlatego myślenie jest użyteczne ale bezwartościowe, gdyż nie jest w stanie sprawić niczego realnego. Tak naprawdę myślenie ogłupia człowieka odbierając mu realność. Powinniśmy bronić swojej realności. A to znaczy, ze musimy bronić własnej osoby przed zakusami świadomości. Świadomość zawsze walczyła i nadal będzie walczyć z realnością osoby. Nie wolno się zgadzać, żeby świadomość zapanowała nad osobą. Świadomość pragnie sprowadzić osobę do myślenia i w ten sposób pozbawić ją realności. Na tym polega dziś propozycja gender.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz