Okazuje
się, że naukowi geniusze, którzy uwierzyli w myślenie, wyzbyli się już zupełnie
realności i teraz kombinują, jak tu połączyć swoją świadomość do komputera, żeby
osiągnąć nieśmiertelność myślenia. To zadziwiające, że ludzie są w stanie
wyrzec się własnej osoby i osobowej realności na rzecz możliwości myślenia w
nieskończoność. Przecież sama nieskończoność jest tworem myślenia. Dlatego pod
postacią idei nieskończoności kryje się jedynie możliwość myślenia i nic
więcej.
Należy
zatem uznać, że straszliwie pobłądził Levinas, który uważał, ze Bóg zjawia się
w świadomości pod postacią idei Nieskończoności. Bóg nie potrzebuje i nie może
się zjawiać w świadomości. A jeżeli myślimy o Bogu jako Nieskończoności, to na
pewno nie poznajemy Boga, lecz wprost przeciwnie zapoznajemy Go, czyli myślimy
coś zupełnie innego. Bóg nie jest pomyślany, Bóg jest realny. Bóg nie jest
Samomyślącą się Myślą, jak domniemywał już Arystoteles. Ten pomysł Filozofa
skrytykował Plotyn, który wykazał z kolei, że to Pierwszy Umysł powstaje jako
Samomyśląca się Myśl.
Bóg
jest ponad tym. Bóg jest Ipsum Esse (Czystym Istnieniem). Jest początkiem i
zasadą, czyli przyczyną realności. Tylko Boskie Istnienie posiada bowiem moc
sprawczą, dzięki czemu stwarza realne byty. Otóż myślenie jako sfera możliwości
nie pochodzi od Boga. Ale powstało samorodnie w Pierwszym Umyśle (Nous), gdy
ten oderwał się od realności i swej przyczyny, czyli oderwał się od Boga. Gdy
zanegował łączność z Bogiem.
Myślenie
Pierwszego Umysłu ukształtowało człowieka myślącego (homo sapiens). Jednak
osobowa realność człowieka pochodzi bezpośrednio od Boga. Zdobyte w ten sposób
myślenie wpływało jedynie na kształt naszej ludzkiej natury. To znaczy, że
ukształtowało naszą rozumność, czyli wpłynęło na funkcjonowanie władz duchowych
człowieka. Dziś powiemy, że działania ludzkiej świadomości są efektem posiadanej
zdolności lub możliwości myślenia. Świadomość funkcjonuje dzięki myśleniu, lecz
to oznacza, że stanowi tylko sferę możliwości a nie realności. Ten ontyczny
status określa się także mianem intencjonalności. Intencjonalność nie jest realnością.
Ludzka
świadomość stworzyła swój wirtualny świat komputerowy. Można przyjąć, że jest
to właśnie świat („rzeczywistość wirtualna”) odpowiadający świadomościowemu
myśleniu. Dlatego można zakładać, że da się przełożyć intencjonalność świadomości
na warunki „wirtualnej rzeczywistości”. Przecież ani świadomość, ani „wirtualna
rzeczywistość” nie są czymś realnym. To wszystko jest tylko pomyślane. Można więc
pomyśleć sobie połączenie świadomości z wirtualnym światem komputerów albo
siecią internetową. Przecież już dziś „ludzka świadomość” (czyli różne pomysły
poszczególnych ludzi) tworzy wirtualny świat internetowy. Jeśli nie ma Cię w
sieci, to znaczy, że nie istniejesz. A może tylko CI się wydaje, że jesteś
kimś, gdy funkcjonujesz w internecie.
Trzeba
się zastanowić, co wybrać – realność czy myślenie. Realność nie jest myśleniem,
a myślenie nie stanowi realności. Ponadto myślenie nigdy nie stanie się realnością,
chociaż zawsze pragnęło zająć jej miejsce. Dlatego myślenie jest użyteczne ale
bezwartościowe, gdyż nie jest w stanie sprawić niczego realnego. Tak naprawdę
myślenie ogłupia człowieka odbierając mu realność. Powinniśmy bronić swojej
realności. A to znaczy, ze musimy bronić własnej osoby przed zakusami
świadomości. Świadomość zawsze walczyła i nadal będzie walczyć z realnością
osoby. Nie wolno się zgadzać, żeby świadomość zapanowała nad osobą. Świadomość
pragnie sprowadzić osobę do myślenia i w ten sposób pozbawić ją realności. Na
tym polega dziś propozycja gender.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz