To, co napisał ks.
Tkocz na portalu Opoka.pl o kontemplacji, woła o pomstę do nieba. Kontemplacja to pogrążenie się w myślach.
Niestety można się pogrążyć w myślach. Możemy w ten sposób pogrążyć siebie i
swoją osobę. Ale to na pewno nie jest kontemplacja. Kontemplacja jest bowiem
wzlotem a nie pogrążeniem. Dzięki kontemplacji wznosimy się do osobowej prawdy
a nie pogrążamy się w fałszywych myślach. Kontemplacja jest doświadczeniem
osobowej prawdy. To może być Boska Prawda, ale to może być również ludzka prawda,
czyli prawda osoby człowieka – to kim naprawdę jest człowiek. Tego nie poznamy
i nie doświadczymy w żadnym myśleniu. Do poznania osobowej prawdy potrzebna
jest właśnie kontemplacja. Możemy więc kontemplować życie osobowe człowieka lub
Życie Osób Boskich (wspólnotę Trójcy Świętej).
To prawda, że potocznie
mówi się o kontemplacji piękna. Ale to jest jednak gruba nieścisłość, bowiem
przeżywania piękna dotyczy fascynacja. Fascynacja pięknem nigdy nie stanowi
kontemplacji. Zachodzi tam pewne podobieństwo w sferze przeżyciowej, gdyż w obu
przypadkach przeżywamy radosny zachwyt. Jednak fascynacja występuje w naszej
uczuciowości i wywołuje w niej upodobanie. Upodobanie stanowi bowiem przeżycie
piękna oraz pięknego życia. Dlatego mówimy, że fascynuje nas czyjeś piękno albo
piękne życie.
Natomiast kontemplacja
ogarnia nasz umysł (intelekt) i powoduje w nim wiarę oraz słowo prawdy.
Kontemplacja umacnia i potwierdza naszą wiarę w osobową prawdę. Wierzymy
przecież w Osobowego Boga a nie w Absolut. Pojęcie Absolutu jest tworem naszego
myślenia o Bogu. Właśnie gdy pogrążamy się w myśleniu o Bogu, wtedy znika nam z
oczu Boska Osoba i w to miejsce zjawia się pojęcie Absolutu albo pojęcie
Nieskończoności albo pojęcie Transcendencji. A przecież Bóg jest Osobą. Jest
Ojcem. Jest Synem. Jest Duchem Świętym. Ale takiego Boga poznajemy w akcie
wiary, który jest skutkiem doświadczenia kontemplacyjnego. Kontemplacja jest
darem. To jest dar samej realności. To jest przede wszystkim dar realnej osoby,
która ma moc prawdy. Kontemplacja jest darem, który trzeba przyjąć, żeby nie
pogrążać się w myśleniu, czego życzę ks. Tkoczowi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz