Prawdy nie da się
wymyślić. Prawdy nie da się tak zwyczajnie pomyśleć. Prawda jest. Prawda po
prostu jest. Trzeba ją przyjąć. Dlatego myślenie samo z siebie nigdy nie zdoła
osiągnąć prawdy. Myślenie musi przyjąć prawdę z zewnątrz. Rozum nie posiada
prawdy sam z siebie. Jeśli rozum rozpocznie od razu od myślenia, to już nigdy
nie zdoła osiągnąć prawdy. Rozum musi najpierw spotkać się z prawdą realności
(z prawdą bytu). Jeśli rozum rozpocznie od myślenia, to sam będzie chciał
ustanowić prawdę. Tak jak to się stało u Kartezjusza. U niego prawda jest
zgodnością myślenia z samym myśleniem (prawdziwe jest to, co mogę pomyśleć
jasno i wyraźnie).
Myślenie musi więc
przyjąć prawdę z zewnątrz. Rozum musi po prostu przyjąć prawdę, sam jej nie
stworzy. Przyjęcie prawdy dokonuje się dzięki kontemplacji. Jeśli rozum nie
osiągnie stanu kontemplacji, to nie spotka prawdy i nie będzie mógł jej
przyjąć, czyli uznać. Rozumowi potrzebna jest więc kontemplacja. Jak można
osiągnąć kontemplację? Czy kontemplacja zależy od zdolności naszego rozumu, czy
pojawia się pod wpływem czegoś działającego z zewnątrz?
Otóż kontemplację
wywołuje osobowa prawda zawarta w naszym istnieniu. Transcendentalna własność
prawdy zawarta w istnieniu stanowi podstawę nawiązywania relacji osobowej. Nawiązanie
osobowej relacji wiary ożywia i dynamizuje naszą własność prawdy. Staje się ona
wtedy prawdą w pełni osobową. Ta dynamika, czyli otwartość, osobowej prawdy
wywołuje kontemplację. Prawda otwiera nasz rozum, nasz umysł. Jak twierdził
Heidegger, prawda jest otwartością. Prawda otwiera nasz rozum na realność, na
rzeczywistość. Dopiero tak otwarty rozum może przyjmować i uznawać wszelką
realną prawdę. Kontemplacja polega właśnie na tym otwarciu naszego rozumu.
Kontemplacja prawdy jest otwartością rozumu na to, co niesie ze sobą realność.
Prawda oświeca nasz
rozum. Prawda ma moc iluminacji. Kontemplacja jest światłem rozumu.
Kontemplacja przekazuje nam światło i blask prawdy. Kontemplacja jest blaskiem
prawdy (veritatis splendor), bo to
prawda nas oświeca. Kontemplacja niesie światło prawdy dla naszego rozumu.
Rozjaśnia go i czyni otwartym na wszelki blask i światło prawdy. Mówimy wtedy o
jasności umysłu. Jeśli przyjmiemy prawdę realności, to wszystko staje się dla
nas jasne, bo prawda nas oświeca. Z tego światła prawdy płynie całe dalsze
rozumienie rzeczywistości (rozumienie realnych bytów).
Przeciwieństwem
światła jest ciemność. Jeśli utracimy światło prawdy, wówczas pogrążymy się w
mroku ciemności. Nie poznamy drogi i będziemy poruszać się po omacku. W upadku
spowodowanym grzechem pierworodnym człowiek utracił posiadane światło. Utracił
(pozbył się) blask prawdy, gdyż zerwał relację łączącą go z Bogiem. Utracił
cały swój blask – blask godności osoby. Dlatego dzisiaj człowiek potrzebuje
przyjąć światło od Kogoś, Kto je posiada. Człowiek potrzebuje Boskiej Prawdy.
Panie, oświeć nas swoją Prawdą!
Nasz umysł (rozum)
musi przyjąć prawdę na drodze kontemplacji, czyli oświecenia. Prawda zostaje
przyjęta w rozumie dzięki kontemplacji. Mówimy, że kontemplacja rozświeca nasz
rozum, to znaczy, że rozum od razu przyjmuje i uznaje prawdę. Kontemplacja
powoduje osiągnięcie prawdy przez rozum. Prawda staje się dla rozumu obecna.
Oświecenie jest potwierdzeniem obecności prawdy. Kontemplacja przekazuje nam
obecność prawdy. Ukazuje nam to, że prawda jest i że jest dla nas czymś
najważniejszym.
Kontemplacja
uobecnia prawdę dla naszego rozumu i dla naszego poznania. Ta prawda zaczyna do
nas przemawiać. Prawda ogłasza nam swoje istnienie (swoją realność). Realna
prawda jest sensem bytu (sensem istnienia). W kontemplacji prawda ujawnia się
już jako sens. Prawda przemawia do nas w słowie (przede wszystkim w Słowie
Bożym). Słowo niesie ze sobą sens bytu (sens realności). To prawda obdarza nas
sensem. Tym sensem, który jest potrzebny do zrozumienia rzeczywistości. To
prawda bytu obdarza sensem nasze myślenie. Bez realnej prawdy nasze myślenie
może być logiczne, ale pozbawione sensu. W historii filozofii znamy wiele
takich przykładów. W naszym umyśle musi zabłysnąć blask prawdy, inaczej niczego
się nie dowiemy o świecie, o człowieku, o Bogu.
Pisaliśmy już
poprzednio, że to osoba przemawia do nas. Faktycznie przemawia do nas prawda i
dobro osoby. Przemawia do nas osobowa prawda i osobowe dobro. Dobro nas wzywa,
a prawda odpowiada (odzywa się). To prawda mówi do nas. Wprost woła. Prawda
zaprasza do siebie nasz umysł, nasze poznanie. Prawda otwiera nasz umysł na
realność.
O ile więc dobro
wzywa nas do siebie, o tyle prawda otwiera nas na siebie (czyli pozwala nam
odkrywać rzeczywistość). Prawda wywołuje odzew i odpowiedź. Prawda otwiera
drzwi naszego rozumu. Prawda pozwala nam na uznanie siebie (pozwala uznać
siebie). Prawda obdarza nas sensem (sensus) oraz uznaniem (assensus).
Prawda pozwala nam
przyjąć to, co niesie ze sobą realność. Prawda otwiera nas na sens
rzeczywistości (na sens bytu). Pozwala przyjąć ten sens. Jeśli prawda nie
otworzy naszego umysłu i będzie on trwał przy swoim myśleniu, to nie zrozumiemy
i nie poznamy rzeczywistości, gdyż nie będziemy wrażliwi na przekaz realności.
Abyśmy mogli poznać rzeczywistość, coś musi nas otworzyć na ten przekaz i
wywołać odzew. Tego wszystkiego dokonuje prawda (transcendentalna własność
prawdy). Prawda jest kluczem do poznania rzeczywistości. Jest właśnie tym
kluczem, który otwiera nasz umysł.
Człowiek bardzo
potrzebuje dziś takiego otwarcia, ponieważ w wyniku grzechu pierworodnego nasz
umysł stracił pierwotną otwartość i zamknął się na rzeczywistość, zamknął się w
kręgu świadomości. Teraz ludzki rozum może nadal korzystać z empirycznego
doświadczenia, czyli z danych zmysłowych, ale to nie pozwala mu na pełne
poznanie i zrozumienie rzeczywistości. Dlatego znamy tylko sferę zjawiskową
rzeczywistości, fakty i wydarzenia, ale znika przed nami to, co istotne –
natura lub sens bytu. Aby przezwyciężyć ograniczenia naszego umysłu, potrzeba
nam specyficznego otwarcia, jakie niesie ze sobą prawda bytu. Musi dojść do
otwarcia naszego umysłu. Tego może dokonać tylko realna prawda (zwłaszcza
Prawda Boża, która jest siłą i potęgą Ducha i Osoby). Dlatego papież Jan Paweł
II wołał do nas: „Otwórzcie drzwi Chrystusowi”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz