20.03.2012

Myślowa droga Levinasa

W swojej filozofii Levinas próbuje pokazać i przejść drogę, jaka wiedzie od myśli (cogito) poprzez Nieskończoność (wpływ Boga) do spotkania z Innym (z drugim człowiekiem). Jest to droga wyznaczona przez myśl nowożytną. Ale jednocześnie Levinas miał odwagę zanegować współczesną ontologię. Tym samym odrzucił pewien sposób uprawiania filozofii. Poszukuje natomiast własnego rozumienia metafizyki i filozofii. Zerwanie z współczesną ontologią pozwala Levinasowi przejść na pozycję filozofii relacji. Opisuje więc człowieka albo w relacji do siebie samego (jako Toż-Samego, jako świadomość i cogito), albo w relacji do tej świadomości (do Toż-Samego) jako Innego.

            W książce O Bogu, który nawiedza myśl znajdziemy rozwinięcie zagadnień omawianych wcześniej. Levinas posługuje się tam pojęciem świadomości. Jego zdaniem, świadomość jest tożsamością Tego Samego (czyli Toż-Samego). Świadomość pochodzi z samej obecności myśli, która ją myśli. Świadomość jest obecnością wobec siebie samego. Jest obecnością dla Toż-Samego. Levinas powie nawet, że świadomość jest obecnością obecności.
            Obecność jest możliwa tylko jako powrót świadomości do siebie. Obecność jest możliwa tylko jako nieustanne ujmowanie obecności, jako nieustająca re-prezentacja. Nieustanność obecności jest jej ujmowaniem wciąż na nowo, jest jej przedstawiającą apercepcją. Jedność apercepcji – „ja myślę” – dająca się odkryć w re-prezentacji – nie jest czysto subiektywnym sposobem uobecniania się obecności. Synteza dokonywana przez jedność „ja myślę” (cogito), poza doświadczeniem, stanowi akt obecności, czyli obecność jako akt lub obecność w akcie. Levinas stawia nawet tezę, że chodzi o uobecnianie się obecności, które Arystoteles nazywał bytem w akcie. Dlatego świadomość nazywa także obecnością bytu. (s.119)
            Według Levinasa obecność obecności prowadzi do przekształcenia się obecności w „doświadczenie podmiotu”, kiedy to obecność zwraca się ku sobie i osiąga spełnienie. Psychizm świadomości jest emfazą bytu. Jest tą obecnością obecności. Levinas stwierdza, że figurą tej obecności jest transcendentalna subiektywność: żadne znaczenie nie poprzedza tego, które ja sam nadaję. (s.120)
            Można przyjąć, że dla Levinasa takie pojęcia jak świadomość, obecność i tożsamość pozostają zamienne. Świadomość jest tożsamością myślenia. Jest też obecnością myślenia, uobecnianiem się myślenia w samym myśleniu. Dlatego Levinas powiada, że świadomość pochodzi z samej obecności myśli, która ją myśli. A ta aktywność świadomości przekształca się u niego w byt. Akt obecności myśli staje się bytem w akcie. Levinas powie też, że wszelka aktywność jest identyfikacją i krystalizacją Tego Samego (Toż-Samego) przeciwko Innemu. (s.118) Pojmuje on tę ontologiczną aktywność świadomości jako miejsce nadawania sensu i rozumienia, czyli obecności i przedstawiania. (s.121)
            Tożsamość i obecność myślenia zbija się w substancję Tego Samego. (zob. s.118) Chodzi tu o substancjalne ukonstytuowanie się „Ja myślę” w sobie i dla siebie. Levinas powie nawet o „kamiennym jądrze mojej substancji”. (s.134) W ten sposób świadomość, cogito („Ja myślę”), myślenie staje się dla niego bytem i substancją.
            Levinas pojmuje Ja jako całkowitą tożsamość. Można w tym wypadku mówić zarazem o tożsamości poznania i bytowania. Według niego Ja jest bytem, którego istnienie polega na utożsamianiu się, czyli polega na odnajdywaniu tożsamości we wszystkim, co mu się przydarza. Uniwersalna tożsamość opiera się więc na tożsamości podmiotu. Dla Levinasa Ja jawi się jako podmiot całkowicie odseparowany i zamknięty w swej tożsamości. Dlatego zamiast pojęcia Ja Levinas woli posługiwać się określeniem „Toż-Samy”. Toż-Samy jest z istoty utożsamianiem tego, co różne. Wydaje się, że tożsamość Toż-Samego wyrasta z tożsamości poznania i poznającego podmiotu oraz z tożsamości działania i działającego podmiotu. To właśnie tożsamość Ja tworzy system (wiedzy). Na tej zasadzie Levinas powie, że Toż-Samy jest systemem (wiedzy) i historią (systemem działania).

Taka sytuacja  byłaby całkowitym odseparowaniem się świadomości i myślenia od wszystkiego. Byłoby to zamknięcie się w sobie. Oznaczałoby to zamknięty krąg myślenia, poza który nie ma wyjścia. Ale taka sytuacja nie może trwać wiecznie. Pojawia się coś, co niszczy i rozbija ten stan. Pojawia się coś, co rozbija ów zamknięty krąg myśli. (W świecie) Zjawia się bowiem Nieskończoność, która narzuca myśleniu swoją ideę. Nieskończoność atakuje myślenie. Nieskończoność wdziera się w myślenie jako idea Nieskończoności. Jednak dzieje się to dość tajemniczo. Levinas opisuje raczej samą sytuację zetknięcia się Toż-Samego z Nieskończonością. Opisuje oddziaływanie Nieskończoności na nasze myślenie. Opisuje zetknięcie myślenia i świadomości z Nieskończonością jako sytuację idealną, a nie konkretną. Dopiero później interpretuje tę sytuację jako spotkanie z Bogiem.

Idea Nieskończoności oznacza relację myśli z tym, co przerasta jej wewnętrzną zdolność pojmowania. Levinas powie wprost, że myśleć to mieć ideę Nieskończoności. Idea Nieskończoności wykracza poza moją zdolność pojmowania. Według Levinasa idea Nieskończoności oznacza relację z bytem, który zachowuje całkowitą zewnętrzność w stosunku do tego, kto ją myśli.
            W książce O Bogu, który nawiedza myśl Levinas traktuje ideę Nieskończoności jako Nieskończoność we mnie lub po prostu jako Nieskończoność w myśli. Powie, że Nieskończoność zamieszkuje myślenie. Negacja, zawarta w Nie-skończoności w stosunku do skończoności, oznacza ideę Nieskończoności we mnie. (s.124)
            Idea Nieskończoności może być tylko biernością świadomości. Za sprawą idei Nieskończoności zostaje rozerwana aktywność cogito. Idea Nieskończoności budzi świadomość (i myślenie). Dzięki niezrozumieniu Nieskończoności myśl zostaje ustanowiona jako myśl, to znaczy jako subiektywność. Idea Nieskończoności kwestionuje wszelkie doświadczenie. Nieskończoność oznacza istnienie poza wszelkim doświadczeniem i przejawianiem się. Idea Nieskończoności jest w nas zobowiązaniem i znaczeniem, którego sens coś nakazuje. (s.126-127)
Levinas przytacza pogląd Kartezjusza, że idea Nieskończoności została nam wszczepiona w chwili stworzenia. Wszczepienie nam idei, której nie można ogarnąć, rozbija tę obecność wobec siebie samego, jaką jest świadomość. Idea Boga to Bóg we mnie, ale Bóg, który rozrywa świadomość ujmującą swoje idee, który różni się od wszystkich treści. Można powiedzieć, że idea Boga rozbija myśl, która – jako zaangażowanie w byt – ogranicza i sprowadza wszystko do obecności, re-prezentuje, czyli pozwala zaistnieć. Zerwanie z aktualnością cogito w „idei Boga” jest biernością bardziej bierną niż wszelka bierność; jakby biernością bezmiernego cierpienia, poprzez które idea Boga zostaje nam wszczepiona. (s.123-125)
Nieskończoność budzi świadomość. Nieskończoność budzi w świadomości Pragnienie. Nieskończoność wydarza się w myśleniu jako Pragnienie. Myśleć to mieć ideę Nieskończoności. Idea Nieskończoności staje się myślą, która myśli więcej niż myśli. To „więcej niż myśl” przeradza się w Pragnienie, które wybiega przed siebie, wybiega ku Innemu.
Dlatego można powiedzieć, że to Nieskończoność (Bóg) pozwala przerwać zamknięty krąg myślenia. Pobudza myśl do skoku przed siebie. Do wyjścia poza siebie ku Innemu, ku drugiemu człowiekowi.

Levinas powiada, że relacja z Nieskończonością Innego staje się Pragnieniem. Relacja z Innym polega na zdążaniu ku Innemu w Pragnieniu. Pragnienie jest pragnieniem absolutnie Innego.
Spotkanie z Nieskończonością dokonuje się jako Pragnienie. Nieskończoność jest czymś wywołującym Pragnienie. Wywołuje Pragnienie. Nieskończoność nie jest „przedmiotem” poznania, lecz Upragnionym budzącym Pragnienie. Pragnienie jest dążeniem poruszanym przez Upragnione. Według Levinasa nieskończone w skończonym wydarza się jako Pragnienie. Jest to Pragnienie Nieskończoności, którego Upragnione nigdy nie zaspokaja, a tylko pobudza. Pragnienie jest jak dobroć – Upragnione nie wypełnia go, lecz pogłębia. Pragnienie jest miarą Nieskończoności, bo jego miara znaczy niemożność miary.
            Pragnienie jest kresem samotnego czy też wewnętrznego myślenia, jest początkiem prawdziwego doświadczenia. Levinas powie, że intelekt, który dąży do zewnętrzności jest Pragnieniem. Pragnienie zewnętrzności przejawia się nie w sferze poznania, ale w Rozumie, który jest sprawiedliwością.
Pragnienie nie jest odmianą świadomości, lecz jej warunkiem. Jest przyjęciem Innego, który mnie sądzi. Jest przyjęciem Innego, które stanowi początek świadomości moralnej, która kwestionuje moją wolność.

Można powiedzieć, że zetknięcie się z Nieskończonością wywołuje nieobliczalne skutki. Nieobliczalne dla myślenia i świadomości. Idea Nieskończoności rozbudza i rozbija myśl. Narzuca myśli wyjście poza siebie. Idea Nieskończoności powoduje, że myśl zdobywa możliwość przeskoczenia samej siebie. Ten skok poza siebie wyraża sformułowanie: „myśl myśląca więcej niż myśli”. Tak rodzi się Pragnienie. Pragnienie jest kresem samotnego czy też wewnętrznego myślenia. Pragnienie jest już skierowaniem myślenia na zewnątrz. Jest początkiem nowego doświadczenia - doświadczenia czystego. Pragnienie jest już bowiem otwarciem na Innego. Jest początkiem nawet czegoś więcej, gdyż jest początkiem przyjęcia Innego. Wydaje się również, że jest początkiem Mowy.
Prawdziwe otwarcie się na Innego to wybuch lub odwrócenie mojego wnętrza. Levinas nazywa to szczerością. (s.136) W żadnym przypadku to otwarcie na innych nie przypomina świadomości siebie, powracania podmiotu do siebie, utwierdzania się Ja w sobości. To otwarcie się jest traumatycznym wstrząsem. (s.133) Ale to właśnie mówienie (Mowa) otwiera mnie na Innego. (s.138)
Mowa, powiada Levinas, jest źródłową relacją z zewnętrznym bytem. Rozmowa lepiej niż rozumienie ustanawia relację z bytem, który z istoty pozostaje transcendentny. Mowa nie jest żadną modyfikacją myślenia. Mowa warunkuje myślenie. Źródłowej istoty mowy i języka nie należy szukać w myśleniu. Trzeba jej szukać w uobecnianiu sensu. Mowa jest tworzeniem sensu. Ukazywać się znacząc, czyli ukazywać się w sposób znaczący – to właśnie mówić. Owo „coś”, co nazywamy znaczeniem, pojawia się w bycie wraz z mową dlatego, że istotą mowy jest relacja z Innym. Móc ukazywać się jako Inny – to znaczyć albo mieć sens. Sens nie powstaje jako idealna esencja. Sens wypowiada się i naucza przez obecność. Znaczenie to obecność zewnętrzności. Twarz jest żywą obecnością. Twarz po prostu jest obecna. Twarz przejawia się i uobecnia katauto. Ukazywanie się katauto polega na tym, że byt do nas mówi, że się wyraża. Twarz mówi. Ukazywanie się twarzy jest już mową. Byt ukazuje się w swojej twarzy, ukazuje się we własnej osobie.

„Mówienie do Innego” to relacja z bytem, która poprzedza wszelką wiedzę jako ontologię. Rozmowa jest doświadczeniem czegoś absolutnie obcego. Takiego doświadczenia nie można przyjąć bez pośrednictwa Idei Nieskończoności. Właśnie Nieskończoność jest tym, co absolutnie inne. Levinas odwołuje się do Kartezjańskiej idei Nieskończoności. Powiada, że ta idea oznacza relację z bytem, który zachowuje całkowitą zewnętrzność w stosunku do tego, kto ją myśli. Idea Nieskończoności oznacza także relację myśli z tym, co przerasta jej wewnętrzną zdolność (pojmowania). Idea Nieskończoności wykracza poza moją zdolność pojmowania.
Mowa zachowuje dystans między mną a Innym. Utrzymuje radykalną separację, której wymaga transcendencja. Mowa – wydarzenie nieredukowalne – nie rozgrywa się wewnątrz świadomości, która wszystko znajduje w sobie. Mowa (jako nastawienie Toż-Samego wobec Innego) warunkuje także myślenie. Mowa jest warunkiem funkcjonowania rozumnej myśli: daje jej początek w bycie i pierwszą tożsamość znaczenia.
Levinas traktuje mowę i rozmowę jako czyste „poznanie” lub „doświadczenie”. „Czyste poznanie” w postaci mowy i języka polega na takim stosunku z bytem, że jest on w relacji ze mną w takiej mierze, w jakiej istnieje wyłącznie w stosunku do siebie jako katauto  (czyli o ile jest bytem, który jest absolutnie nagi i ukazuje się jako twarz).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz