15.03.2018

Kultura postępowa



Cywilizacja europejska rozwinęła się tak znakomicie, ponieważ Europejczycy sprzeniewierzyli się osobowemu człowieczeństwu. Po prostu wybrali myślenie i dominację techniki, co popchnęło rozwój cywilizacyjny w stronę nieustannych podbojów.

Inne cywilizacje traktowano jako dzikich tubylców, którymi można się posłużyć jako tanią siłą roboczą. Nie widziano w nich równoprawnego człowieczeństwa, a ich osiągnięcia kulturalne uważano za prymitywne. Trzeba się zastanowić, co było tego przyczyną?

Wydaje się, że główną przyczyną była idea postępu (pragnienie ciągłego postępu). Trzeba nieustannie iść do przodu nie oglądając się za siebie. To hasło postępu gnało Europejczyków po świecie. Co więcej, oni wierzyli, że przynoszą ludom tubylczym szczęście i dobrobyt. Ale zawsze kończyło się to destrukcją i wyniszczeniem ludności miejscowej. Europejczycy wierzyli bowiem tylko w swoją własną kulturę i swoje osiągnięcia. Uważali, że ich kultura przewyższa wszystkie inne. Dlatego pragnęli inne ludy przystosować do swojego świata i swoich potrzeb. Uczynili z nich służących i niewolników. Przede wszystkim posłużono się Murzynami (mieszkańcami Afryki) dla własnych celów gospodarczych czyniąc z nich robotników-niewolników. Podbito Amerykę Południową i Północną niszcząc kulturę tubylczych Indian. Zagarnięto Australię. Tubylcze ludy zepchnięto na margines lub wyniszczono całkowicie.

Europejczykom wydawało się, że tworzą Nowy Wspaniały Świat, bo mieli swoją idee fixe - ideę postępu. Ale takie myślenie sprowadzało się do tego, że my Europejczycy postępujemy naprzód, a cała reszta niech zginie lub ucieka, albo ostatecznie może nam służyć w roli niewolników czy robotników. Ta idea postępu pojawiła się w czasach Oświecenia, gdy zwyciężyła ideologia myślącego rozumu jako największej mocy kierującej ludzkością. Można przyjąć, że poznający rozum (ratio recta) starożytnych chronił ludzi przed radykalnymi ekscesami. Natomiast rozum myślący (ratio cogitans), czyli nasze myślenie, popchnął ludzi w nieuzasadnioną otchłań postępu. Trzeba nieustannie iść przed siebie. Po co stawać i zastanawiać się, co narobiliśmy. Odtąd postęp technologiczny wyznaczał kierunek rozwoju ludzkości. Pojedynczy człowiek się nie liczy, gdyż znaczenie ma tylko postęp ludzkości. To powodowało, że usprawiedliwiano posługiwanie się ludźmi jako niewolnikami.

Oglądałem ostatnio ciekawy film o życiu i historii Australijskich Aborygenów. Tereny dzisiejszej Australii oraz Tasmanii odłączyły się od całości kontynentu azjatyckiego z powodu podniesienia się wód oceanicznych jakieś 10 tys. lat temu. Otóż społeczności Aborygenów musiały przystosować się do panujących warunków, żeby przeżyć i dalej się rozwijać. Okazuje się, że Australijscy tubylcy wypracowali około 25 narzędzi potrzebnych im do przetrwania, natomiast tubylcy Tasmańscy posiadali tylko dwa rodzaje narzędzi (dzida i kosz). To wystarczało im do stworzenia dobrobytu i szczęśliwego społeczeństwa, ponieważ przetrwali dzięki temu 10 tysięcy lat. To jasno pokazuje, że do społecznego szczęścia i dobrobytu wcale nie jest potrzebna rozwinięta technologia. Przecież szczęśliwy i zadowolony ma być sam człowiek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz